piątek, 15 marca 2013

Marszałek Józef Ślisz – życie i praca (Próba zarysu)

 
                          
       „Wysoka, nieco pochylona sylwetka, smutne, dobre oczy, zamyślona, zmęczona twarz, i duże spracowane dłonie. I ten, jakże charakterystyczny brak krawata przy białej zapiętej pod szyją koszuli. Nie do takiego opisu polityków przywykliśmy. Jest to raczej obraz polskiego chłopa idącego na niedzielną mszę do wiejskiego kościoła. Musimy jednak pamiętać, że był człowiek, polityk którego tylko w taki sposób można opisać. Był, bo odszedł. Zmarł po długiej wyczerpującej chorobie.”
Takimi słowami rozpoczyna  swoje „Słowo o Marszałku” Bogusław Uściński w „informatorze krajowym SKL” z marca 2001.
 

Z Łukawca przez  Łąkę  na  Wiejską

 
     W  tej oto kronice chcę opisać wszystkie moje przejścia od chwili kiedy sięga moja pamięć. Ja obecnie mam już czterdzieści lat ale do pisania owega pamiętnika to zabierałem się już około dziesięciu lat. Spisywał będę wszystkie przejścia, które uważam za bardzo ważne. Dużo rzeczy ważnych, które należałoby tutaj zapisać uleciało już z pamięci. Kiedy mnie już nie stanie to oną kronikę ma dalej prowadzić syn  i on dalej przekazać swoim dzieciom . Jeżeli by jednak on nie mógł lub zaszły inne okoliczności to powinna to prowadzić Elżbieta i dalej Ewa.
     Ja nazywam się Ślisz Józef ur. 20 marca 1934 r. z matki Kuraś Stefanii i ojca Jana Śliz. Ojciec nazywa się Śliz, a ja Ślisz to dlatego, że proboszcz Ostrowski, który mnie zapisywał na chrzcie po prostu jedno s więcej i tak już pozostało.
     To początek pamiętnika, który Józef Ślisz zaczął pisać 15 stycznia 1974 roku. Niestety pamiętnik liczy zaledwie półtorej strony, wspomnina się tam tylko dziadków i nigdy dalej nie był kontynuowany.
     Urodził się we wsi Łukawiec niedaleko Rzeszowa w rodzinie chłopskiej. W 1952 roku ukończył Liceum Ogólnokształcące w Rzeszowie. W tym samym roku zdał egzaminy na Politechnikę w Krakowie ale z niewiadomych przyczyn studiów nie podjął. Z powodu trwałego okaleczenia dużego palca u nogi  został zwolniony z odbycia zasadniczej służby wojskowej.  Rozpoczął natomiast pracę w fabryce amunicji  w Bydgoszczy. Po wybuchu w tejże fabryce jej pracownicy zostali przeniesieni do innych fabryk. W 1956 roku wraca na wieś.  W 1961 roku zawiera związek małżeński ze Stanisławą Szuberla i zamieszkuje w jej rodzinnym domu w Łące. Mają trójkę dzieci: Syna Lesława (1963) i córki Elżbieta (1966) i Ewa (1970).
Z początku gospodaruje na obszarze zaledwie 1,8 ha . Dorabia wożąc piasek i świadcząc inne usługi. Z czasem dokupuje ziemię m. in.  z Narodowego Funduszu Ziemi. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych postanawia zająć się wyłacznie rolnictwem. Pomaga mu w tym szczęśliwy przypadek. Bank Spółdzielczy ogłasza konkurs na największą ilość lokat. Zakłada ich 10. Główną nagrodą jest ciągnik, który w tym konkursie przypada właśnie jemu. Gdy przekazywał wyspecjalizowane gospodarstwo córce jego łączny areał wynosił 16 ha .
Pod koniec lat siedemdziesiątych  ówczesne władze chciały włączyć nowe obszary ziemi do PGR. Józef Ślisz stawia temu zdecydowany opór namawia i organizuje innych, również zagrożonym zabraniem ziemi rolnikom. Ta pierwsza „potyczka” z komunistyczną władzą kończy się sukcesem. Józef Ślisz skupia wokół siebie coraz więcej sąsiadów i rolników z okolicznych wsi. Wiele dyskutują. Sytuacja w kraju i zachodzące wydarzenia sprzyjają organizowaniu się w grupy sprzeciwu wobec panującego systemu i sytuacji polskiego rolnika. Staje się na swoim terenie niekwestionowanym liderem.
Wydarzenia lata 1980 roku powodują czynne zaangażowanie w nurt toczących się wydarzeń. Zgłasza się do Międzyzakładowego Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w Rzeszowie i przystępuje do organizowania „Solidarności Wiejskiej”. Podczas zebrania wiejskiego w Markowej 5 grudnia 1980 roku opracowuje  chłopskie postulaty, które później staną się podstawą żądań strajkowych.  Wraz z grupą rolników popiera strajk w Ustrzykach. Wkrótce zaczęli własną akcję protestacyjną. Po nieudanej próbie wejścia  do gmachu Wojewódzkiej Rady Narodowej w Rzeszowie dołączają do związkowców „Solidarności”, którzy od 2 stycznia 1981 roku okupowali budynek Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych.
Wspominając tamte wydarzenia mówił o glębokim przekonaniu, że idąc
tam załatwi coś ważnego dla rolnictwa i dla chłopa.
Strajkujący rolnicy chcieli wybrać Józefa Ślisza przewodniczącym Komitetu strajkowego. Nie przyjął propozycji. Po latach wspominał „ Miałem rodzinę, gospodarstwo prawie 12 ha , małe dzieci”. Jako swego „godnego ‘’ następcę wskazał młodego kawalera, poznanego w rzeszawskim MK(S?)Z Jana Kułaja i ten został przywódcą strajku. Podczas strajku przyszły Wicemarszałek Senatu RP
Poznaje wielu młodych zaangażowanych rolników, z których wielu stanie się jego współpracownikami i przyjaciółmi przez następne lata – do końca życia. Byli tam m.in. Artur Balazs, Ireneusz Niewiarowski i wielu innych.  
Józef Ślisz bierze jednak bardzo aktywny udział w negocjacjach ze stroną rządową, uczestniczy w rozmowach delegacji strajkujących z premierem Józefem Pińkowskim w Warszawie. Podpisuje 18 lutego 1981 roku porozumienie kończące strajk i staje na czele najważniejszej związkowej komisji d.s. realizacji porozumień rzeszowsko – ustrzyckich.
W następnych miesiącach włącza się w walkę o rejestrację NSZZ RI „Solidarność”. Na zjeździe zjednoczeniowym niezależnych związków zawodowych rolników w Poznaniu w marcu 1981 został wybrany do Prezydium Ogólnopolskiego Komitetu Założycielskiego NSZZ RI „Solidarność”. Uczestniczy w bydgoskim strajku rolników i w rozmowach z komisją rządową, a 17 kwietnia 1981 roku jest wśród sygnatariuszy porozumienia bydgoskiego, którego rezultatem jest zgoda władz PRL na rejestrację rolniczej  „Solidarności  12 maja 1981 roku.     
     W stanie wojennym jest ulubieńcem rzeszowskiej SB, która wielokrotnie go zatrzymuje i nakłania do podpisania „lojalki”. W domu przeprowadzane są rewizje, gdyż władza podejrzewa, i słusznie, że aktywnie uczestniczy w organizowaniu pomocy dla internowanych. W tym czasie aktywnie współdziała z Prymasowkim Komitetem Pomocy Internowanym organizując pomoc żywnościową. Angażuje się w działalność duszpasterstwa rolników, a także uczestniczy w uroczystościach dożynkowych na Jasnej Górze i organizuje rocznicowe obchody strajków rolniczych w kościele Najświętszego Serca Jezusowego w Drabiance koło Rzeszowa. Już w 1984 roku wznawia działalność związkowej komisji ds. realizacji porozumień rzeszowsko – ustrzyckich, przez długi czas nie uznawanej przez władze.
W marcu 1987 roku staje na czele Tymczasowej Krajowej Rady Rolników „Solidarność” i przystępuje do tworzenia jawnych struktur związku. Jako reprezentant NSZZ „Solidarność” wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność”. Aktywnie uczestniczy w obradach „okrągłego stołu” ( w obradach plenarnych oraz w zespole d.s. pluralizmu związkowego, grupie roboczej ds. ustawy o związkach zawodowych rolników indywidualnych i podzespole ds. rolnictwa).
Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Rolników Indywidualnych „Solidarność” kieruje do grudnia 1989 roku.
 
Działalność polityczna
 
     W pierwszych wyborach do Senatu w 1989 roku Józef Ślisz został wybrany senatorem z okręgu Rzeszowskiego. Pełni funkcje wicemarszałka Senatu I i II kadencji.
Wkrótce inicjuje powstanie Polskiego Stronnictwa Ludowego „Solidarność” i i zostaje jego prezesem.  Wielkim pragnieniem Marszałka była jedność ruchu ludowego. Gdy tylko nadarzyła się okazja doprowadza do podpisania 17 kwietnia 1991 r. z PSL kierowanym wówczas przez Romana Bartoszcze, NSZZ RI „Solidarność” Gabriela Janowskiego i PSL „Solidarność” -  „Wspólnej deklaracji o jedności w działaniu” , w której czytamy m.in.
Świadomi historycznej odpowiedzialności za losy Ojczyzny postanawiamy podjąć działania na rzecz wspólnego wystąpienia w zbliżąjących się wyborach parlamentarnych....Nasze organizacje powołają wspólne Komitety Wyborcze na szczeblu krajowym, regionalnym i wojewódzkim, które wyłonią najlepszych kandydatów z „Listy Jedności Ludowej” bez względu na ich przynależność organizacyjną. Solidarne działanie nas wszystkich i wspólna praca naszej reprezentacji parlamentarnej mogą dać początek jedności ruchu ludowego.....
Niestety ta pierwsza poważana próba nie powiodła się. Już 17 lipca PSL odstąpił od porozumienia.
Marszałek był przeciwnikiem partii klasowej, patrzył daleko w przyszłość i zdawał sobie sprawę, że w dalszej perspektywie nie ma szans na taką partię. W jednym z wywiadów , na początku 1992 roku mówił:
Zawsze mówiliśmy i nadal mówimy, że PSL „Solidarność nie powinna być partią klasową, natomiast wszyscy utożsamiają nas i inne partie o rodowodzie wiejskim z partiami klasowymi.  Nie widzę w dalszej perspektywie szans na działalność partii klasowej. A jeśli takiej możliwości nie ma, należy szukać ideowo bliskich partnerów w innych, niechłopskich ugrupowaniach politycznych. Należy wspomnieć, że w ostatnich wyborach wieś oddała ok. 50% głosów na ugrupowania spoza ruchu ludowego. Moim marzeniem jest aby mogła powstać partia polityczna podobna do RFN-owskiej CDU-CSU......
Drugą próbą realizacji przedstawionej wyżej idei było „Porozumienie o współdziałaniu organizacyjnym oraz federacyjnym charakterze współpracy parlamentarnej Porozumienia Centrum i Polskiego Stronnictwa Ludowego „Solidarność”,  w  którym uznano, że zasadniczą przyczyną podjętych działań jest wspólnota wartości chrześcijańskich i demokratycznych oraz zbieżność programów gospodarczych, społecznych i międzynarodowych....
Ta próba również nie powiodła się ale idea była dalej kontynuowana przez SLCh, której również przewodził Marszałek, a następnie, z większym powodzeniem, przez SKL, którego Marszałek był najpierw wiceprzewodniczącym Rady Politycznej, a następnie honorowym prezesem  i SKL - RNP.
 
     Aktywność Marszałka tak na polu politycznym, społecznym jak i parlamentarnym była ogromna. Podejmował wiele inicjatyw nie tylko ustawodawczych ale również doprowadzał do realizacji swoich pomysłów wychodzących naprzeciw potrzebom ludności wiejskiej. Do najważniejszych należą:
 
W tym miejscu chciałem zakończyć skrót pierwszego fragmentu opracowania. Proszę o uwagi i uzupełnienia rodzinę i bliskich współpracowników Marszałka. Nasza rozmowa może być cennym uzupełnieniem mojej wiedzy z tego okresu życia Marszałka. W następnych wpisach będę przedstawiał Jego myśl polityczną i sprawy, którymi się w szczególności zajmował jako parlamentarzysta i przywódca polityczny.

1 komentarz: